Chełmo to nawet nie góra, tylko wzniesienie w powiecie radomszczańskim w województwie łódzkim. Obecnie całe wzniesienie jest rezerwatem przyrody. W zamierzchłych czasach (czyli XII w.) na szczycie znajdowało się grodzisko. O nim będzie dzisiejsza opowieść. Nie będzie prawdziwa, bo opowiem ją wykorzystując ludowe podania.
Według chłopskich opowieści, na szczycie stał drewniany zamek myśliwski ostatnich Jagiellonów. Na polowania do pobliskich lasów przybywał król Zygmunt August. Akta kościoła w Rzejowicach wspominają, że okoliczni mieszkańcy dostarczali na dwór królewski mięsa i inne dary lasu oraz płody rolne. Wiadomo także, że podczas jednego z polowań niedźwiedź rozszarpał 5 chłopów.
Inna historia: na górze zamek miała królowa Jadwiga, a we wnętrzu góry do tej pory jest uśpione jej wojsko. Jeden z okolicznych mieszkańców ponoć widział mustrujących rycerzy. Po śmierci królowej zamek opustoszał. Była na nim kaplica, jednak nie dało rady odprawiać w niej nabożeństw. Jakieś licho sprawiało, że za każdym razem gdy ksiądz szedł na msze do kaplicy, zapominał o czymś istotnym i wracał. Złym duchem miał być margrabia, który pomieszkiwał samotnie w ruinach. Był samotnikiem przywiązanym do góry i chciał tam pochowany. Po śmierci złożono go jednak w miejscowym kościele. Od tej pory jego duch płatał figle.
W XVII w. na górze okopali się Polacy, broniący się przed szwedzkim atakiem.
Góra Chełmo była (i jest do tej pory) źródłem budulca. Z tutejszego kamienia zbudowano kościół w Radomsku, drogi i domy w okolicznych wsiach.
Na terenie rezerwatu zalegają powalone drzewa. To również wyjaśniają ludowe historie.Duch wspomnianego Murgrabiego miał trzymać w górze skarby. Pewnego razu dwóch włościan wracało z libacji i jedenz nich w narożniku góry dostrzegł brązowe drzwi. Nie wzbudziło to jego zainteresowania, jednak gdy wytrzeźwiał poszedł je odszukać. Drzwi nie znalazł. Duch wstrząsnął górą, zamykając wejście do jej wnętrza. Wówczas połamały się drzewa rosnące na zboczach.
Góra Chełmo stała się ofiarą wandalizmu odwiedzających. Niekiedy ten wandalizm ma wymiar patriotyczny, innym razem jest to zwykłe zaznaczenie swojej obecności. Jak na Facebooku. Trwałość wyrytych w skale podpisów sprawia, że ich “twórcy” będą zapisani w historii tak długo, jak będzie stała Góra Chełmo.
Zostając przy wandaliźmie patriotycznym, w skale wykuto kwadratową wnękę. Znajdowała się w nim figura Tadeusza Kościuszki. Ponadto z tablicy pamiątkowej (także wykutej w kamieniu) dowiecie się, że istniał Dzień dla Powstrzymywania od Ruiny Kolebki Katolicyzmu w Polsce.
Na szczycie intryguje trójkątny fundament. Jego rola również jest sferą domysłów. Czy jest dziełem Niemców, którzy w czasie I wojny światowej kierowali artylerią z Chełmo? Może jednak w II RP na szczycie góry miała stanąć jakaś stacja przekaźnikowa? Góra skrywa tyle samo tajemnic, co skarbów.